tag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post8468002122371524122..comments2023-09-26T12:36:42.908+02:00Comments on Powrót Roberta Kubicy do F1, wyniki ze startów, wypowiedzi, relacje: Gutowski, Boullier i Senna o Robercie KubicyMateusz Cieślickihttp://www.blogger.com/profile/05252459784661649088noreply@blogger.comBlogger323125tag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-87974663162670702812011-12-09T14:12:15.302+01:002011-12-09T14:12:15.302+01:00@Arof
"A takie próby na placu, czy drodze, p...@Arof<br /><br />"A takie próby na placu, czy drodze, po której możesz jeździć równie dobrze nie posiadając oczu, to nie jest żadna jazda samochodem i jako takiej nie można jej uznać"<br /><br />To Twoje zdanie. Robert może mieć całkiem inne. W jego przypadku, na tym etapie, nie chodziłoby przecież o pobijanie rekordów prędkości, tylko o wstępne "rozruszanie" ręki po tylu miesiącach unieruchomienia.<br /><br />"Przy Jego głodzie do prowadzenia po tak długim czasie nie wierzę, żeby Go Pani Edyta woziła, gdyby była inna możliwość"<br />Teraz to już nic nie rozumiem. W innym wpisie twierdzisz:<br /><br />"Czy uważasz Go za idiotę, który po takim wypadku będzie ryzykował zdrowie, życie, czy choćby reputację rozbijając się Meganką o przydrożne drzewo, czy dając się złapać karabinierom? Przecież to jest zupełnie niepoważne."<br /><br />Nie wierzysz, żeby go woziła narzeczona, gdyby była inna możliwość (tzn. gdyby mógł sam prowadzić), a jednocześnie uważasz, ze jazda po takim wypadku i ryzykowanie zdrowia, życia, czy choćby reputacji byłaby głupotą..<br /><br />To, ze wozi go narzeczona, wcale nie oznacza, ze Robert jeszcze nie jeździł autem. Robert może na razie nie prowadzić auta po drogach publicznych, jednocześnie trenując w jakimś ustronnym miejscu.<br /><br />oAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-85753308856595131002011-12-09T13:52:41.102+01:002011-12-09T13:52:41.102+01:00@Arof 14:00
Akurat nie jestem fanką poprawności p...@Arof 14:00<br /><br />Akurat nie jestem fanką poprawności politycznej, wręcz przeciwnie. Chodzi mi tylko o to, że oskarżenie kogoś o kłamstwa to poważny zarzut, a ani Ty, ani ja ani nikt inny na tym forum, nie posiadamy dowodów, pozwalających na weryfikację słów prof. Rossello i udowodnienie, że kłamał.<br /><br />"Śmiech na sali, żeby poważny facet, renomowany lekarz podawał do wiadomości publicznej coś, co mu ktoś podobno powiedział przez telefon" - sądzę, że nie ma znaczenia, czy dowiedział się o tym przez telefon, czy w bezpośredniej rozmowie z Robertem w cztery oczy. Istotne jest to, że on nie usłyszał tego od jakiejś baby w maglu, lecz od samego Roberta.<br /><br />Inna sprawa, czy Robert życzył sobie, aby ta informacja została podana do publicznej wiadomości. Jeżeli sobie nie życzył, to zgodzę się z Tobą, ze prof. Rossello palnął głupotę i zachował się skrajnie nieprofesjonalnie. <br />Nie zgodzę się jednak, że Rossello zasłużył na miano plotkarza, bo on nie wygadał (o ile faktycznie wygadał to bez zgody Roberta) zasłyszanych w maglu plotek, tylko zdradził czyjąś tajemnicę, poufną informację (o ile faktycznie tak było). To czyniłoby go nie plotkarzem, lecz osobą nie umiejącą trzymać języka za zębami. Lub też osobą, która umie trzymać język za zębami ale nie interesuje się F1 i kompletnie nie miała pojęcia, jak ważna może być taka informacja dla negocjacji prowadzonych przez Roberta i jego managera i że jej wyjawienie w niewłaściwym momencie mogłoby ewentualnie popsuć szyki Robertowi. <br /><br />"Reakcja Morelliego w rozmowie z Małeckim jest niemal dowodem, którego ponoć nie mam" - to są tylko spekulacje, a nie dowód. Nikt z nas nie wie na pewno, CO było powodem takiej reakcji Morellego. Zresztą sama niestety byłam chyba jedną z pierwszych osób, sugerujących, że być może złość Morellego była spowodowana słowami Rossello, że Robert już jeździł autem, ponieważ obóz Roberta nie chciał potwierdzić Boullierowi terminów testów, wykręcając się niemożnością prowadzenia auta. Była to moja spekulacja i żałowałam potem, że przyczyniłam się do rozdmuchania tej bańki.<br />Nie wiem, dlaczego Morelli się wkurzył - i nikt z nas tego nie wie NA 100%, więc złość Morellego nie jest żadnym dowodem na nic, tak jak żadnym dowodem na nic nie był uśmiech Sokoła.<br /><br />Nie wiem, dlaczego nikt po tak długim czasie nie wspomina o Robercie za kółkiem ale nie jest to nic dziwnego, ponieważ o Robercie i tak niewiele się dowiadujemy. Spodziewam się raczej, że pewnego dnia zostaniemy zaskoczeni konkretem w rodzaju: "Kubica zdał testy i odzyskał licencję kierowcy F1" lub "Kubica wraca od GP Australii w barwach zespołu X". A o tym , co i kiedy działo się w międzyczasie (testy próbne, podpisanie umowy itd), dowiemy się już po fakcie, jeśli w ogóle.<br /><br />Nie wiem, czy/jak prowadził auto. Pamiętam jednak odpowiedź Morellego sprzed kilku miesięcy na pytanie o to, czy Robert jeździł już autem. Morelli odpowiedział, że nic nie powie, bo lekarze mogliby się zdenerwować. Pytanie do Ciebie: czy lekarzy mogłaby zdenerwować odpowiedź: "Nie, Robert jeszcze nie jeździł autem"?<br /><br />O ile pamiętam, w 2003 roku Robert wystartował w wyścigu zaledwie po kilku miesiącach od wypadku, w którym pogruchotał prawą rękę. Wówczas też lekarze wykluczali jakąkolwiek jazdę. Mimo to Robert i tak zrobił swoje. Nie mówię, że to pochwalam. Mówię tylko, że jest to taki typ osobowości, który, JEST zdolny do takich rzeczy.<br /><br />"Czy uważasz Go za idiotę, który po takim wypadku będzie ryzykował zdrowie, życie, czy choćby reputację rozbijając się Meganką o przydrożne drzewo, czy dając się złapać karabinierom? Przecież to jest zupełnie niepoważne."<br />Wątpię, że Robert jeździłby po drogach publicznych, narażając się na zdemaskowanie przez paparazzich, złapanie przez karabinieri, czy ryzykując zdrowie/życie. Robert jest pasjonatem a nie idiotą. Jeżeli gdzieś jeździł, to musiało to być miejsce odosobnione, wolne od paparazzich i karabinieri oraz absolutnie bezpieczne w razie problemów z jazdą. Jakiś wynajęty tor?<br />oAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-3846558109753253212011-12-09T13:50:10.886+01:002011-12-09T13:50:10.886+01:00@Arof 15:03
Rossello mówił o prowadzeniu auta z ...@Arof 15:03 <br /><br />Rossello mówił o prowadzeniu auta z wykorzystaniem TEJ ręki. Czynność prowadzenia auta miała dowodzić, w jak dobrym stanie jest już ręka Roberta (w tak dobrym, ze nawet może już prowadzić auto). Zatem nie o prowadzenie jedną ręką tu chodziło.<br /><br />@jerzyna 15:08 <br /><br />Rossello nie mówił, że w rozmowie telefonicznej usłyszał OD KOGOŚ trzeciego informację, że Robert prowadził już auto. On powiedział, że to Robert mówił mu, iż prowadził już nawet auto ( czyli: ręka jest już w tak dobrym stanie, że nawet można prowadzić auto). Ta rozmowa z Robertem miała być podobno telefoniczna.<br />Rossello nie dowiedział się więc o Robercie od baby z magla, lecz od samego Roberta, zatem nie jest plotkarzem, a jedynie wygadał się.<br /><br />oAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-1556495683229988392011-12-09T12:48:59.021+01:002011-12-09T12:48:59.021+01:00@anonimowy 15:39
Chodziło mi o to, że GENERALNIE ...@anonimowy 15:39<br /><br />Chodziło mi o to, że GENERALNIE kierowcy startują dalej, mimo, że przykłady Massy i Surteesa pokazały, jak niewiele dzieli kierowców od śmierci. Massa miał wielkie szczęście, że tylko otarł się o śmierć (kilka cm wizjera w kasku dalej i byłoby po nim), Surtees już nie.<br /><br />oAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-87636483556254806852011-12-07T19:55:16.570+01:002011-12-07T19:55:16.570+01:00Panie Robercie,
Zycze rychlego powrotu do zdrowia...Panie Robercie, <br />Zycze rychlego powrotu do zdrowia !!!Sceptyknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-53395370937560447922011-12-07T15:40:43.441+01:002011-12-07T15:40:43.441+01:00"W trakcie sezonu 2012 odbędzie się jedna ses..."W trakcie sezonu 2012 odbędzie się jedna sesja testowa. Zaplanowano ją na pierwsze trzy dni maja – czyli przed rozpoczęciem europejskiej części sezonu. Jazdy odbędą się na włoskim torze Mugello."<br /><br />Czyżby pierwszy test Roberta w bolidzie F1 będzie miał miejsce właśnie na początku maja ? :)<br /><br />Źródło: sokolimokiem.tv<br />Link: http://sokolimokiem.tv/?p=2030<br /><br />W linku wiele innych informacji o zmianach w przepisach F1.Fabekhttps://www.blogger.com/profile/02479657487142345649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-5216697011256702262011-12-07T12:55:08.998+01:002011-12-07T12:55:08.998+01:00Witam. W związku z wczorajszą szopką związaną z mo...Witam. W związku z wczorajszą szopką związaną z moją osobą pod wpisem z życzeniami dla Roberta, od dzisiaj występuję TYLKO I WYŁĄCZNIE jako zalogowany. Wszystkie inne komenty podpisane Arof (o ile takie się pojawią), proszę traktować, jako próbę podszycia się pode mnie. Piszę to tu, ponieważ nie przystoi pod życzeniami dla Naszego Solenizanta. Mateusz - po tej nauczce jak najbardziej jestem za wyłączeniem anonimów. I jeszcze prośba, czy mógłbyś wyciąć z komentarza Adama pod życzeniami tekst dotyczący mojej osoby? Ponieważ reszta komentarzy została usunięta, dla osób nie będących w temacie, stawia mnie to w złym świetle. Pozdrawiam.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-51930731024893515732011-12-06T17:17:23.658+01:002011-12-06T17:17:23.658+01:00http://www.f1.v10.pl/Lopez,sugeruje,rezygnacje,zar...http://www.f1.v10.pl/Lopez,sugeruje,rezygnacje,zarowno,z,Pietrowa,Senny,jak,i,Grosjeana,72358.html <br />nie wiem czy było z innego źródła ale dokładamjerzynahttps://www.blogger.com/profile/12929574314398132476noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-80825099502399804862011-12-06T16:45:45.062+01:002011-12-06T16:45:45.062+01:00panie panowie jakich przykładów byśmy tu nie przyt...panie panowie jakich przykładów byśmy tu nie przytaczali i tak nie ustalimy kompromisu prawda jest taka ze przypadki się zdążają i nie ma na to wpływu jak tor czy odcinek by nie był zabezpieczony każdy z kierowców czy rajdowy czy torowy zgadza się na ryzyko jakie idzie z takim startem w parze.i to na tyle bo jak pisałem każdy znajdzie w takim gdybaniu ale.<br /><br />pozdrawiam <br /><br /><br />szybkiego powrotu na tor Robojerzynahttps://www.blogger.com/profile/12929574314398132476noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-79109478807062925122011-12-06T16:29:55.164+01:002011-12-06T16:29:55.164+01:00@ o
Różne były okresy w rajdach i F1. F1 ta dawni...@ o<br /><br />Różne były okresy w rajdach i F1. F1 ta dawniejsza śmiertelność miała ogromną niestety. W rajdach znowu był bardzo niebezpieczny okres Grupy B w połowie lat '80. Pytanie też czy porównujemy rajdy z wyścigami, czy WRC z F1, czy dodać do tego Dakar, gdzie ciężkie wypadki, niestety także śmiertelne nie są rzadkością niestety. F1 w chwili obecnej jest jednak imho sporo bezpieczniejsza zarówno od WRC, jak i od rajdów w ogóle. Zresztą Schumacher odmówił kiedyś ścigania się z Colinem McRae. Mieli jechać bolidem F1 po torze i rajdówką po odcinku specjalnym. Stwierdził coś w stylu, że nie jest jeszcze szalony, żeby się ścigać między drzewami. <br /><br />A co do samej penetracji auta przez barierę to niewykluczone, że gdzieś w jakimś rajdziku się zdarzyło, ale to jest fakt drugorzędny. Freak accidents się zdarzają w ten lub inny sposób. A to był freak accident podobnie jak Massy ze sprężyną.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-65141806208518264622011-12-06T15:39:42.430+01:002011-12-06T15:39:42.430+01:00o - "przykłady Massy czy młodego Surteesa&quo...o - "przykłady Massy czy młodego Surteesa" - raczej jeden z nich nie startuje ....Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-78600186171297137552011-12-06T15:24:13.566+01:002011-12-06T15:24:13.566+01:00no i mamy kompromis !
szybkiego powrotu robono i mamy kompromis !<br /><br />szybkiego powrotu robojerzynahttps://www.blogger.com/profile/12929574314398132476noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-6284744356493017522011-12-06T15:19:00.363+01:002011-12-06T15:19:00.363+01:00Jerzyna - niech i tak będzie, choć plotka nierzadk...Jerzyna - niech i tak będzie, choć plotka nierzadko prawdą nie jest. Liczą się intencje, więc jeśli nie było w tym premedytacji, pozostańmy przy plotkarzu. Arof.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-57333336197888047732011-12-06T15:16:06.103+01:002011-12-06T15:16:06.103+01:00No i jeszcze jedno - sam bardzo często prowadzę je...No i jeszcze jedno - sam bardzo często prowadzę jedną ręką, ale zawsze druga jest w odwodzie do wykorzystania w razie potrzeby i niejednokrotnie się przydaje, mimo wspomagania. Dla mnie jazda samochodem staje się kompletna, jeśli jesteś w stanie pojechać po każdej dostępnej drodze, nie znając topografii terenu, zakrętów itd. Więc tak naprawdę w tej sytuacji nie wiesz, czy wszędzie się da jedną ręką (może z gałką). A takie próby na placu, czy drodze, po której możesz jeździć równie dobrze nie posiadając oczu, to nie jest żadna jazda samochodem i jako takiej nie można jej uznać. Więc wg mnie Robert samochodem nie jeździł wtedy, gdy obydwaj panowie makaroniarze to sugerowali. Przy Jego głodzie do prowadzenia po tak długim czasie nie wierzę, żeby Go Pani Edyta woziła, gdyby była inna możliwość. Arof.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-72784507331030079162011-12-06T15:08:32.535+01:002011-12-06T15:08:32.535+01:00@arof
wszystko się zgadza aczkolwiek i tak te fak...@arof<br /> wszystko się zgadza aczkolwiek i tak te fakty nie tłumaczą stwierdzenia ze prof. Rosello jest kłamcą co zresztą sam zaznaczyłeś profesor mówi ze jakoby usłyszał ze Robert prowadził auto w rozmowie tel. jest wiec plotkarzem a nie kłamca. <br />FAKT Rosello wyrwał się przed szereg z informacja o zdrowiu Roberta (co mnie niezmiernie uciszyło) gdyż według mnie były to dobre wieści i kto mógłby wiedzieć więcej o zdrowiu Roberta jak nie On choć tylko operował łokieć, ale jak wiemy jak wygląda obchód w szpitalu każdy z lekarzy wie o stanie zdrowia pacjenta jakie ma wyniki itd.wiem ze Robert już dawno był poza szpitalem ale środowisko jest bardzo wąskie a lekarze maja kontakt ze sobą tym bardziej ze Robert jest osoba bardzo medialna.tak czy inaczej nie uważam ze dr.nie zasługuje na miano kłamcy tylko plotkarza.<br />pozdrawiam.<br /><br /><br />szybkiego powrotu na tor robojerzynahttps://www.blogger.com/profile/12929574314398132476noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-36863451293354170652011-12-06T15:03:32.335+01:002011-12-06T15:03:32.335+01:00No można nawet nogami prowadzić, sam na Discovery ...No można nawet nogami prowadzić, sam na Discovery widziałem:). Tak poważnie, może i próbował gdzieś na otwartym terenie jakąś rundkę strzelić, ale na pewno nie prowadził auta po publicznej drodze, a tym bardziej wyczynowo. Zaraz ktoś się przyczepi, że Rosello nic takiego nie twierdził. OK, ale słowa o jeździe autem wypowiedział w kontekście tego, jak to już jest z Robertem wspaniale. Tyle, że jeśli można prowadzić jedną ręką, to drugiej w ogóle można nie mieć i też się da. Więc to, że jeździł automatem prowadząc jedną ręką ma się zupełnie nijak do jego stanu. Mam kolegę z całkowitym paraliżem od pasa w dół i niedowładem obu rąk. Regularnie zarabia na świadczeniu usług transportowych, do tego jeździ prywatnym autem. Czy świadczy to o tym, że odzyskał, lub odzyskuje formę sprzed wypadku? Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Arof.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-75603288350312529672011-12-06T14:46:55.554+01:002011-12-06T14:46:55.554+01:00Co do tej jazdy samochodem to nie rozumiem trochę ...Co do tej jazdy samochodem to nie rozumiem trochę tego całego krzyku. <br />Miał pewnie na myśli jazdę zwykłym samochodem a automatyczna skrzynią biegów co rozumiem ze jedna ręką bez problemu można jeździć <br />Sam dzisiaj sprawdzałem nie ma stresuAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-16344678270399737122011-12-06T14:45:48.975+01:002011-12-06T14:45:48.975+01:00Co do akceptacji raportu o zdrowiu pacjenta, nie m...Co do akceptacji raportu o zdrowiu pacjenta, nie mam na myśli ingerencji managera, czy chorego w jego treść, lecz o samo dopuszczenie owej treści do publicznej wiadomości. Arof.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-4628054305804089522011-12-06T14:40:33.676+01:002011-12-06T14:40:33.676+01:00o - no to nazwijmy, dla poprawności politycznej sł...o - no to nazwijmy, dla poprawności politycznej słowa Rosello jego własną prawdą. Zauważ, że sam stwierdził, iż wiadomości np. odnośnie jego jazdy autem drogowym zdobył... telefonicznie. Śmiech na sali, żeby poważny facet, renomowany lekarz podawał do wiadomości publicznej coś, co mu ktoś podobno powiedział przez telefon. Tak, to może działać FAKT. Zresztą, jako lekarz prowadzący wyłącznie zabiegi na łokciu Roberta nie ma zielonego pojęcia na temat finalnego efektu rehabilitacji, a to, czy Robert jeździł, nie jeździł, czy kiedy będzie jeździł to, powiedzmy otwarcie, nie jego sprawa. Jeśli ktokolwiek miałby tu wszczynać postępowanie, to jedynie Robert, lub Morelli przeciwko niemu, bo nawet, jeśli taka rozmowa telefoniczna miała miejsce, przypuszczalnie była prywatna i nie wierzę, żeby Robert szukał sobie w doktorku kogoś, kto ogłosi światu wspaniałą nowinę. Po pierwsze ma od tego managera,z powodzeniem również mógłby to zrobić sam, gdyby uznał za stosowne. Dochodzi jeszcze tajemnica lekarska. Reakcja Morelliego w rozmowie z Małeckim jest niemal dowodem, którego ponoć nie mam. Gość żeruje na swojej pozycji. Ciekawe, kto by Tobie uwierzył, gdybyś miała okazję dowiedzieć się czegoś od Roberta telefonicznie. Zresztą gadać to sobie można wszystko. <br />Oby się okazało, że lekarz Rosello rzeczywiście nie kłamał, ale to i tak nie zmienia faktu, że wyszedł przed szereg nie zastanawiając się nad efektem swoich rewelacji. Nawet oficjalny raport o stanie zdrowia (a ta jego gadka takim nie była) musi być zaakceptowany przez chorego, lub osobę upoważnioną do reprezentowania. Więc niby dlaczego Morelli się wkurzył, możesz mi to wytłumaczyć? Wytłumacz mi też, czemu po tak długim czasie nikt nie wspomina o Robercie za kółkiem? Wytłumacz mi również, jak wyobrażasz sobie prowadzenie auta z usztywnioną ręką uzbrojoną w ostre, wystające elementy wszczepione bezpośrednio w kość? Czy uważasz Go za idiotę, który po takim wypadku będzie ryzykował zdrowie, życie, czy choćby reputację rozbijając się Meganką o przydrożne drzewo, czy dając się złapać karabinierom? Przecież to jest zupełnie niepoważne. Jeżeli już usunięto stabilizator, przypuszczam, że dopiero teraz się odważy. Arof.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-48091888954650451212011-12-06T14:04:55.585+01:002011-12-06T14:04:55.585+01:00@Ewa, @jarzyna, miło mi :)
Nie, od lat na różnych...@Ewa, @jarzyna, miło mi :)<br /><br />Nie, od lat na różnych polskich forach używam tego samego "nicka" (o ile nickiem można nazwać jedną literę :) )<br />Jestem leniwa i nie lubię się logować, a wpisywanie jednej literki nie zabiera wiele czasu :)<br /><br />@anonimowy 13:00 <br />dzięki za odpowiedź. Nie ma znaczenia, ze nie Ciebie pytałam - każdy może się włączyć do rozmowy, jeśli ma ochotę.<br />Na pewno wypadków śmiertelnych w rajdach nie jest mało, ale ciekawe, czy był już kiedykolwiek wypadek taki, jaki przytrafił się Kubicy? No i ciekawe, czy udział wypadków śmiertelnych w ogólnej liczbie wypadków w rajdach jest większy od tych w F1?<br /><br />W F1 wypadków też nie jest mało - a przynajmniej nie było mało do śmierci Ayrtona. Mimo wprowadzenia zaostrzonych zasad bezpieczeństwa, przykłady Massy czy młodego Surteesa (wprawdzie nie z F1, ale to samo może stać się w F1)pokazują, jak niewiele dzieli kierowców od śmierci. Mimo to startują dalej...<br /><br />oAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-39730638434032566062011-12-06T13:33:58.912+01:002011-12-06T13:33:58.912+01:00@o
Na prawdę czytam Twoje posty z prawdziwą przyje...@o<br />Na prawdę czytam Twoje posty z prawdziwą przyjemnością :).Mam pytanie, czy używałaś wcześniej innego nick'a bo bardzo mi kogoś przypominasz :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/06501616982988467376noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-54093166551716473692011-12-06T13:31:34.685+01:002011-12-06T13:31:34.685+01:00na wstępie witam wszystkich obecnych
@o
zgadzam si...na wstępie witam wszystkich obecnych<br />@o<br />zgadzam się z tobą w 100%<br /><br />Co do bmw Robert sam w jednym z wywiadów po zakończeniu kontraktu z ta stajnia stwierdził ze to na co pozwalają mu w renault mógł zapomnieć w bmw, a to dlatego ze kontrakt renault mógł negocjować zupełnie z innego punktu niż jak wchodził do f1.jerzynahttps://www.blogger.com/profile/12929574314398132476noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-6004449801942321012011-12-06T13:00:44.914+01:002011-12-06T13:00:44.914+01:00"Powiedz proszę, ILE wypadków takich jak ten ..."Powiedz proszę, ILE wypadków takich jak ten Kubicy, wydarzyło się w rajdach? Ile razy rozwalił się Raikkonen? Ile wypadków mieli Loeb czy Ogier? W rajdach to nieuniknione, lecz ryzyko nie jest aż tak wielkie, dlatego Robert nie spodziewał się tego, co się stało. Bo też nic by się nie stało, gdyby bezmyślni kibice nie przepiłowali barierki. Jaka to ironia losu, że taki np. Raikkonen rozwalał auto raz po raz, z dachowaniem włącznie, i nigdy mu się nic nie stało, a Robert RAZ popełnił niewielki błąd przy nie tak znowu dużej prędkości, i zapłacił za to tak straszną cenę?"<br /><br />Wprawdzie nie mnie pytasz, ale wypadków w rajdach ze skutkiem śmiertelnym wcale nie jest tak mało nawet na najwyższym poziomie. Choćby Michael Park i Possum Bourne w ciągu ostatnich 10 lat.<br /><br />I zdecydowanie nie był to jedyny błąd Kubicy, bo parę razy auto w tych rajdach rozbił.<br /><br />Co nie zmienia faktu, że rozbicie się na rajdzie to nic dziwnego.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-2955436896670856432011-12-06T12:51:32.664+01:002011-12-06T12:51:32.664+01:00@GA - a z tego co ja wiem, BMW nie pozwoliło Rober...@GA - a z tego co ja wiem, BMW nie pozwoliło Robertowi na odejście w trakcie sezonu (pamiętam artykuł na ten temat w niemieckim Motorsport Total, kóry czytam regularnie od lat). A Kubica swoją drogą chciał dostać z Ferrari kontrakt na przyszły sezon. Nie wiadomo, co by zrobił, gdyby BMW go jednak puścił.<br /><br />@www <br />Renault F1 nie było już zespołem fabrycznym, ale kontrakt, jaki miał Robert, a który został przejety przez Genii, został podpisany z jeszcze Renault. Czy nie na podstawie tego kontraktu Renault udostępniał Kubicy auto do startu w rajdach? <br />Rozwalił się Skodą, bo PO RAZ PIERWSZY otrzymał zgodę na start w aucie innej marki niż Renault (chciał startować w aucie z napędem na 4 koła, a Renault nie miało takiego do dyspozycji).<br />Zgodę, której nie otrzymał wcześniej przed startem w Monte Carlo. I patrząc z perspektywy czasu, szkoda, że tę zgodę dostał. <br />Mam dość duże archiwum, ale nie mam teraz czasu szukać tekstów źródłowych.<br /><br />"BMW-Sauber dało wolną rękę swoim kierowcom"- do czego dali wolną rękę kierowcom?<br /><br />oAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1954340993556197924.post-10584998768295580942011-12-06T12:38:41.591+01:002011-12-06T12:38:41.591+01:00@anonimowy 12:11
Owszem, Kimi startował w impreza...@anonimowy 12:11<br /><br />Owszem, Kimi startował w imprezach które mają o wiele wyższy standard bezpieczeństwa - zarówno od strony samochodów jak i organizacji. Co nie zmienia faktu, że wielokrotnie rozbiając się i dachując mógł zrobić sobie krzywdę, niezaleznie od poziomu standardu bezpieczeństwa auta i organizacji rajdów.<br /><br />Podtrzymuję tezę, że między Robertem a zespołem doszło do czegoś, co spowodowało, że Robertowi przestało zależeć na powrocie w ich barwach. Nie tak zachowywałby się kierowca, kóremu zależałoby na kontynuowaniu współpracy. A bez powodu nie zacząłby się tak zachowywać. Już to pisałam i nie będę wałkować - sam brak gotowości do powrotu nie uzasadnia takiego dziwnego zachowania.<br /><br />oAnonymousnoreply@blogger.com